piątek, 20 grudnia 2013

15. Red Snow Part II



                - Horan? Co Ty tu robisz? - spytał zdziwiony Bones.
                Malik chciał wykorzystać chwilę jego nieuwagi i go uderzyć, ale nie trafił i runął jak długi na ziemię. Bones tylko na niego spojrzał i omijając go podszedł do blondyna. Przywitał się z nim jednym z tych męskich uścisków, które znał prawdopodobnie każdy przedstawiciel płci brzydkiej.
                - Stwierdziłem, że się przyłącze - odpowiedział chłopak z uśmiechem. Zauważył, że mu się przyglądam i posłał mi całusa. Zniżyłam się z miną 'mnie tu nie ma' i odwróciłam wzrok.
                - Gadaj co wiesz.
                - Willy zanieś mnie do łóżka - poprosiła słodko Snake. Ten spojrzał na nią jakby miała dwie głowy.
                - Czy ja ci wyglądam na pieprzonego kmiotka? Sama zawlecz tam swój tyłek - prychnął. Malik zaczął zwijać się ze śmiechu wciąż leżąc na ziemi. Psychiatra miałby z nami przerąbane.
                - Dobraaa... Wracając do tego co ważne, mam na oku dwie grupy, które mogą być sprawcą postrzelenia Zacka. Pierwsza jest z Londynu, dlatego głównie ją brałbym pod uwagę, a druga z Dublinu. Nazywają siebie... - Horan zmarszczył brwi w zastanowieniu. - ...Red Snow. Są cholernie niebezpieczni i na waszym miejscu modliłbym się o to, żeby to nie byli oni. Bo wtedy, na waszym miejscu rozglądałbym się już za trumną.
                W jednej chwili wytrzeźwiałam. Słowa chłopaka przyprawiły mnie o dreszcze. Bones i Horan usiedli na wolnej, czarnej kanapie. Malik przybliżył się do mnie i oparł się o krawędź kanapy wciąż siedząc na ziemi.
                - Co jeszcze wiesz na temat Red Snow? - spytał William.
                - Jej członkowie są ścigani od pięciu lat, mają na swoim koncie 4 zabójstwa i trzy porwania. Porwani wciąż są uważani za zaginionych tylko dlatego, że nigdy nie znaleziono ciał.
                Zrobiło mi się tak jakoś niedobrze. Ścisnęłam dłoń Miry, która w napięciu słuchała wszystkiego o czym mówił Horan.
                - Mamy pecha, bo Red Snow są mistrzami w zatajaniu wszystkiego co ich dotyczy. Dysponuję jedynie strzępkami informacji, a nazwisko które podaliście jest niestety bardzo popularne i mam aż 3 podejrzanych. Znam też kilka miejsc gdzie mogą być członkowie tej grupy, chociaż nic nie obiecuję. Ci z Londynu są nie mniej niebezpieczni, ale z nimi powinno być prościej, bo miałem przyjemność spotkać jednego z nich. Poddał się jeszcze za nim wyciągnąłem broń - powiedział z dumnym uśmiechem. Wzniosłam oczy do nieba. Ludzie pokroju Bonesa czy Horana mieli jedną wspólną cechę. Byli cholernie narcystyczni. - Proponuje się podzielić na dwie grupy, jedna pojedzie do Londynu, a druga do Dublina. Ilu was jest?
                - Sześciu, bo Snake się nie liczy - odparł Bones. Dziewczyna spojrzała na niego zmrużonymi oczami.
                - Niby dlaczego?!
                - Nie udawaj, że cie to obchodzi. Gdybyś nie przyszła do mojego mieszkania i ktoś go nie podpalił, nawet byś tu teraz nie siedziała tylko zabawiała się z jakimś kretynem - prychnął. Snake nie odezwała się już słowem.
                - Okej, skoro rodzinny dramat mamy już za sobą, to ustalcie dwóch przywódców grup i weźcie dwie osoby. Po jednej dziewczynie w każdej grupie.
                Spojrzałam ze smutkiem na Mirę. Musiałyśmy się rozdzielić co naprawdę nie było miłą perspektywą. Tak jak myślałam na przywódcę zgłosili się Bones i William. Skończyło się na tym, że do Londynu jechał Bones, Malik i Mira, jako że to tam prawdopodobnie byli ci, których szukamy, a do Dublina William, Liam i ja, wraz z Horanem, raczej jako zabezpieczenie, gdyby ci w Londynie okazali się czyści. Byłam lekko przerażona perspektywą podróży z trzema praktycznie obcymi chłopakami. Wolałabym jechać z Bonesem, bo mimo, że to niedorzeczne to w jego towarzystwie czułam się bezpiecznie. Nie ufałam Williamowi. Była w nim jakaś bezwzględność. Miałam wrażenie, że gdybym w jakiś sposób utrudniła mu jego cel to po prostu by mnie zabił. Horan wydawał mi się lepszym sprzymierzeńcem.

11 komentarzy:

  1. Znalazłam tego bloga i przeczytałam ten rozdział - stwierdzam, że świetnie piszesz *-* Jak będę miała czas na pewno przeczytam od początku
    Zapraszam też do siebie. Jest już prolog!
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Obserwuję i liczę na obserwowanie xd
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niegrzeczny Liaś to sexi Liaś :D



    Minęły 74 lata, a ta jedna osoba wciąż żyje. Osiemnastoletnia Victoria Chambers widzi go jako nastoletniego siebie. Jest ciekawa wielu rzeczy : dlaczego tylko ona może go zobaczyć, co on ukrywa przed nią, i jak to możliwe, aby zakochać się do szaleństwa w ... duchu?

    Serdecznie zapraszam Cię na http://the-last-goodbye-tlumaczenie.blogspot.com/ :) Mam nadzieję, że wyrazisz tam swoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na więcej! :) świetna część

    Zapraszam do siebie: http://niallanddemi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak myśłałam pan Horan :D Jejku jestem ciekawa który to ten gang . A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaa, B.O.S.K.I.E <3

    OdpowiedzUsuń
  6. cudo! Czekam na więcej! Kocham ola <3

    OdpowiedzUsuń
  7. wspaniałe opowiadanie***
    Zapraszam też do siebie na Rozdział I
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Pozdrawiam xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogłam się doczekać tego rozdziału i nie zawiodłam się. Z każdym jest coraz lepiej. Jestem ogromną fanką - teraz już oficjalnie, haha. Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Z góry bardzo chciałabym cię przeprosić za to, że tak późno komentuje :( ale przeczytałam rozdział już dawno i byłam w 100 % pewna, że już komentowałam, ale dzisiaj do ciebie wpadam i nie widze swojego komentarza :(.
    No dobrze także tak, nawet nie wiesz jak się zdziwiłam jak napisałaś, że Kate z nimi jedzie byłam pewna, że z Bonesem i Malikiem pojedzie !. No ale cóż jej przypadł Liam, William i Horan. Mam nadzieje, że coś pomiędzy nią a Horanem mocniej zaiskrzy <333. Pasowaliby do siebie :D
    Już nie mogę się doczekać kolejnego !! oni muszą go znaleźć żywego .!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super super, właśnie udało mi się nadrobic wszystko aż do teraz yeah!
    A teraz zapraszam do mnie na opowiadanie. Mam nadzieje, ze skomentujecie i zaobserwujecie, potrzebuje waszej opinii.
    http://i-need-friend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale mnie tu dawno nie było, a co do rozdziału to świetny
    nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz = 1 uśmiech :))