sobota, 3 maja 2014

30. High way to hell


                - Liam ja... - wydukałam nie wiedząc jakie są zamiary chłopaka. Wyglądał jednocześnie na wściekłego i... Wolałam nie ubierać w słowa uczucia, które promieniowało od niego. Odchrząknęłam, bo czułam, że mój głos jest zbyt zachrypnięty, żeby móc normalnie mówić. - O czym chciałeś porozmawiać?
                - Chciałem skorzystać z okazji, że nie ma w pobliżu Bonesa ani Malika, więc nic nie będzie Cię rozpraszać - powiedział niskim głosem.
                - Co masz na myśli? - Przełknęłam ślinę i cofnęłam się jeszcze bardziej, usuwając pozostałą przestrzeń pomiędzy mną i ścianą.
                - To... Że nie jestem wytatuowanym do ostatniego skrawka skóry buntownikiem, tylko zwykłym chłopakiem, który ma swoje wady i nie zawsze myśli nad tym co robi. Wiem, że zapewne wolałabyś teraz przebywać w towarzystwie Malika, ale najpierw musisz mnie wysłuchać.
                - Liam...
                - Daj mi dokończyć. - Zacisnęłam zęby, ale nie odezwałam się już słowem. Dlaczego do niego nie dochodziło, że nie czułam nic ani do Bonesa ani Malika? Bones był piekielnie pociągający i zabawny, ale nie traktowałam go w ten sposób. Tak samo Malika. Moja więź z Bonesem była skomplikowana...ale chyba nie w ten sposób. Byłam pewna...prawie pewna, że on też nie myśli o mnie w ten sposób. - Chciałem...chciałem Cię przeprosić - westchnął i oparł swoje czoło o moje własne wysyłając tym samym prąd w dół mojego ciała. - Zachowałem się jak ostatni dupek odsuwając się od Ciebie i traktując Cię z rezerwą kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś. Nie powinienem z góry Cię osądzać. To co zrobiłaś... - Wzdrygnął się.
                - To była moja decyzja i ponoszę za nią odpowiedzialność i konsekwencje. Nie musisz mnie na siłę przepraszać za to, że nie jestem dla Ciebie kimś kim myślałeś, że byłam.
                Mimowolnie pomyślałam o tym, że Bones nie oceniałby mnie tylko po prostu przytulił. Nie wiem skąd ta pewność zważywszy na to, że znałam go tylko kilka długich tygodni, ale po prostu to wiedziałam. On od razu by zrozumiał. Wiedziałby, że nie zrobiłabym tego, gdyby nie była to ostateczność. I czułby, że to czego potrzebuje to trochę zrozumienia i wsparcia, nie zdystansowane spojrzenie Liama.
                - Kate to nie tak...
                - A jak?! Tak, zabiłam kogoś! Ale zrobiłam to, żeby ocalić życie swoich przyjaciół i zemścić się za to, że jak myślałam wtedy, Snake postrzeliła śmiertelnie Williama. I wiesz co? Zrobiłabym to jeszcze raz jeśli bym musiała. Nie siedziałabym tam jak żywy cel czekając aż Snake pozbawi mnie życia i być może strzeli w Williama jeszcze raz, tym razem pozbawiając go życia. I nie wstydzę sie tego do cholery, więc jeśli Ty masz z tym jakiś problem, trudno! Moje złamane serce to w tej chwili mój najmniejszy problem! - To mówiąc odepchnęłam go od siebie i chciałam pobiec jak najdalej od niego, ale chłopak w porę złapał mnie za nadgarstek. - Puść mnie do cholery!
                - Nie odsuwaj się ode mnie, błagam! Wiem, że zachowałem się jak dupek i dalej nie potrafię przyjąć do wiadomości tego, że...że odebrałaś komuś życie. Ale nie chce, żeby tak między nami było, chce to jakoś naprawić. Poza tym mówiłaś coś o złamanym sercu, czy to znaczy, że... - urwał nieśmiało. Spojrzałam w bok, bo poczułam, że jestem bliska rozpłakania się.
                - Nawet jeśli coś do Ciebie czułam to już mi przeszło, dosyć jasno zrozumiałam, że dla Ciebie jestem zwykłą morderczynią - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
                - Kate to nie tak! Posłuchaj mnie...
                - Zostaw mnie w spokoju! - Czy on naprawdę nie rozumiał, że to była ostatnia rzecz, o której chciałam rozmawiać czy nawet myśleć?
                - Kate...
                - Puść ją. - Usłyszałam za sobą stanowczy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Malika. Odetchnęłam z ulgą. - Kate chce żebyś ją zostawił - powiedział twardo. Liam ścisnął mój nadgarstek jeszcze mocniej, a jego wyraz twarzy jasno mówił jak bardzo jest wściekły.
                - Liam proszę...
                Chłopak puścił mnie gwałtownie i bez jednego spojrzenia w moim kierunku oddalił się zaciskając dłonie w pięści. Sięgnęłam ręką do swojego nadgarstka, który pulsował boleśnie i skrzywiłam się lekko.
                -  W porządku? - spytał cicho Malik kładąc mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się i spojrzałam na niego czując jak broda zaczyna mi się trząść. - Katy... - mruknął smutno zdrabniając moje imię.
                Chłopak przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Łkałam cicho w jego pachnącą dymem koszulkę nie potrafiąc się uspokoić. Nie potrafiłam dłużej udawać silnej kiedy wiedziałam, że Liam prawdopodobnie już zawsze będzie mnie tak traktować, z dystansem i tym niemym oskarżeniem w oczach. Jakby moje własne wyrzuty sumienia nie wystarczyły. Doskonale wiedziałam co zrobiłam. I mimo że nie żałowałam swojej decyzji to świadomość tego co zrobiłam była więcej niż bolesna. Nigdy nie wpasuje się do tego świata na tyle, żeby wyrzuty sumienia minęły. I w sumie dobrze, nie chciałam być taka jak Snake. Jeżeli to co zrobiłam mnie bolało, to znaczy że wciąż byłam sobą. Odmienioną, to prawda, ale sobą.
                - Chcesz się położyć? Dużo przeszłaś, nie powinnaś jeszcze wracać do normalnego życia  - szepnął z twarzą wtuloną w moje włosy.
                - Nazwałbyś to życie normalnym? - parsknęłam cicho. Pierś chłopaka zawibrowała lekko od jego śmiechu. Wtuliłam sie w niego mocniej pierwszy raz od dawna czując się naprawdę bezpiecznie.
                - To jedyne życie jakie mamy. Cholera Kate, ktoś taki jak Ty nigdy nie powinien znaleźć się wśród nas - westchnął.
                - Trochę za późno na takie przemyślenia - burknęłam. Malik bez ostrzeżenia przerzucił mnie sobie przez ramie. - Hej!
                - Zapomniałaś, że jestem nieprzewidywalnym...
                - Dupkiem? - zaśmiałaś się wycierając ostatnie łzy z twarzy.
                - Ranisz mnie Kate, mnie który tak wielkodusznie postanowił nie męczyć Twoich krótkich nóżek w drodze do pokoju! - powiedział sztucznie oburzonym tonem.
                - Nie mam krótkich nóżek! - zawołałam sięgając do tylnej kieszeni jego dżinsów i wyjmując stamtąd paczkę papierosów.
                - Cała jesteś krótka - zachichotał. - Czemu mnie macasz?
                - Ja...co? Ja tylko...
                - Nie wstydź się skarbie, wiem że nie mogłaś się powstrzymać, mój tyłek jest zbyt kuszący by w go tylko wrażeniom optycznym, nie krępuj się - zakpił schodząc ze schodów.
                - Chciałam tylko ochronić Twoje płuca, powinieneś rzucić to świństwo - mruknęłam wyginając rękę, żeby mógł zobaczyć co wyjęłam z jego kieszeni.
                - Wiem. Ale to silniejsze ode mnie. Poza tym przyznaj, że to seksowne. - Zaśmiałam się głośno nie potrafiąc dłużej wytrzymać. W Maliku było coś takiego, że w jego towarzystwie natychmiast stawałam się radosna. Był zabawny i wszystko traktował z pewnym luzem, człowiek zapominam przy nim o wszystkich swoich troskach. Takich ludzi potrzebowałam teraz w swoim życiu.
                - Jesteś niemożliwy - zaśmiałam się kolejny raz. Przechodząc przez salon pomachałam do Miry, która rozpogodziła się na mój widok.
                - Dobra, przestaje robić za taksówkę, nie jadłem nic od ostatniego posiłku! - zawołał stawiając mnie na ziemi i przytrzymując mnie przez chwile kiedy zobaczył, że zakręciło mi się w głowie. Potem uśmiechnął się do mnie wesoło i skierował się zapewne do kuchni. Kiedy zostałam sama z Mirą westchnęłam i przetarłam policzki, chcąc usunąć wszelkie ślady tego, że płakałam.
                - Wiesz, że przede mną nie ukryjesz tego jak się czujesz? - spytała cicho. Westchnęłam i usiadłam obok niej.
                - Wiem - powiedziałam bezgłośnie. Dziewczyna bez słowa mnie przytuliła. Wtedy przyszła mi do głowy okropna myśl; moja problemy były w większości błahe w porównaniu z tym, że przywódca Red Snow wciąż był na wolności. I na pewno jeszcze wróci.

16 komentarzy:

  1. Halo, miałaś wysłuchać Liama! A Ty, Liam, nie zachowuj sie jak kretyn! Czekam na buzi buzi ej:(
    Dobry rozdział.
    Życzę weny na dalsze,
    @ilypena

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech ona będzie z malikiem! Fajny rozdział;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie koniec prawda? Prawda?! ;_; jeju Liam, Kate... omfg
    Czekam na kontynuację! @hayate_natsumi

    OdpowiedzUsuń
  5. Liam jak mogłeś się zachować jak skończony dupek? :O
    Świnia z ciebie :/
    Nie wiem dlaczego, ale chce by Kate była z Malikiem, Bonesem i Liamem jednocześnie xD
    Moje głupie fanaberie :3
    Kocham i zapraszam do siebie :$

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże... Dlaczego ona nie może się dogadać z Liamem? Wtedy byli by tacy szczęśliwi itp itd... A ten Malik... Ugh... Wiem że jest seksowny i wg ale w tym ff to już normalnie "sex bomb" Nie... Nieważne... Haha czekam na kolejny rozdział :) @Half_a_heart_xo

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego Liam jest taki głupi !? Powinien wspierać Kate i w końcu zrozumieć ze musiała zabić Snake ale nie on woli doprowadzić ja do płaczu .Btw bardzo fajny rozdział nie mmogłam się go doczekac i nie zawiodlam się :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego Liam zachował się jak dupek ? Nie może pojąć tego, że Katy zabiła w obronie przyjaciół i siebie ?
    Super rozdział i nie mogę się doczekać nexta :)
    Ps. Pozdrawiam i życzę duuuuużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego ?! Oni mieli porozmawiać a nie ... Malik dupa xD

    OdpowiedzUsuń
  10. ckw nie pw xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabiję cię! Jak mogłaś, on miał ją pocałować! Nienawidzę cię... Dopadnę cię jeszcze. Oprócz tego rozdział spoko. :* Czekam na następny za tydzień. :* (@love_leerroy)

    OdpowiedzUsuń
  12. O jejku, czekalam tak dlugo, wchodzilam ckdziennie nie mogac sie doczekac! I bum! Nie zaluje :)
    po pierwsze, Liam idiota nie potrafi znalezc slow, eh. Wspolczuje mu troche. Mam nadzieje, ze pogodzi sie z Kate. A jesli chodzi o Malika, ugh kocham go bo przypomina mi mojego przyjaciela! Mimo wszystko shipuje Kiama albo Late jak wolisz xd
    po drugie, nominowalam Cie do Liebster award na moim blogu :) rudee-fanfiction.blogspot.com
    mam nadzieje, ze zostaniesz tam na dluzej bo Ci sie spodoba ;) haha
    To skoro juz zaprosilam na tego to skorzystam i zaprosze na moje nowe tlumaczenie youaremine-tlumaczenie.blogspot.com
    mam nadzieje, ze mi wybaczysz :)
    Z utesknieniem czekam na kolejny rozdzial!
    @zazimaz

    OdpowiedzUsuń
  13. Matko z córką! Tak czekałam na ten rozdział... :D
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale jakoś wcześniej nie mogłam znaleźć czasu. Ledwie przeczytałam!
    Rozdział mega, super, bomba, szał! - Jak to mówi moja siostra XD
    Jak Katy wspominała o tym, że Bones by ją przytulił to naprawdę narobiła mi wątpliwości... Przecież zabiła jego siostrę! xd
    Shippuję wszystkich! :D
    Co tam! Karry/Haty (Kones/Baty), Kayn/Zaty, Kiam/Late.. Dla mnie może być nawet Zarrkiam XD (Zayn,Harry,Katy,Liam) XD

    Pozdrawiam xx
    @daftZARRY

    OdpowiedzUsuń
  14. O cholerka to było BOSKIE <3 myślałam że Liam pocałuje Katy a tu nici z tego :( nie wiem dlaczego ale chce żeby Katy była z Bonesem :P whatever :* ogólnie przy czytaniu słuchałam tego http://www.youtube.com/watch?v=9l6mGi2GxtQ&feature=youtube_gdata_player lol co ja robie ze swoim życiem :D pozdrawiam i mam prośbe moge być informowana @AlwaysHungry_ wiem powinnam wpisać sie w zakladce ,,informowani,, ale jestem na tel i nie moge tego znalesc a i sorka za blędy

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju niesamowite ♥
    Nie wiem kogo shippowac, wszyscy do siebie pasują xd
    Szkoda mi LIam'a, bo nie wie jak to wszystko obrać w słowa :(
    Czekam na next :)
    Życzę dużo weny!
    Pozdrawiam Xx
    PS. Zapraszam do siebie: http://hurt-harrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz = 1 uśmiech :))